Ojojojoj, tak dawno miałam uszyć ten wielki ochraniacz na całe łóżeczko, że już nawet nie pamiętam, kiedy zaczęłam... no cóż, najważniejsze, że wreszcie skończyłam!
Zanim jednak odsłonię wnętrze ochraniacza, przedstawię jegomościa Misiatka
Puchaty miś w kwiatki ma solidną zawieszkę i wisi sobie na solidnie przyszytym do ochraniacza guziku, a gdy tylko jest potrzebny to służy całym sobą ku radości dziecka;)
Oto narodziny Misiatka:
Powstało tez kilkadziesiąt troczków
osiem puchatych kwiatków z mięciutkimi listkami
... i szeleszcząca chmurka, która wydaje odgłosy podobne do padającego deszczu, przy każdym dotyku dziecka
Puchate kropelki można ciągnąć i tarmosić do woli
Listki i płatki kwiatów też mają wymiar 3D
A wszystko po to, żeby Hani spało się, jak na łące ;)
Ochraniacz uszyłam z dwóch dużych części o wymiarach 180x55cm, czyli zakrywa wszystkie szczebelki dookoła łóżeczka od góry do dołu, zgodnie z życzeniem mamy;) Mocne i liczne troczki utrzymają go w miejscu a dwie pojemne kieszenie przechowają i piżamkę i zabawki, jak będzie trzeba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę i podwójnie za komentarz ;)