Pamiętam z początkowych klas podstawówki, jak robiłam figurki z masy solnej w szkole, a teraz zaczęłam je robić z własnymi dziećmi, ech pędzi ten czas...
Przygotowanie jednej porcji masy solnej to dosłownie chwilka. Przepis, z którego skorzystałam to 1 szklanka mąki pszennej, 1 szklanka soli i pół szklanki wody
Mieszamy, mieszamy, potem ugniatamy, ugniatamy i gotowe!
Pierwsza praca, czyli leżący kotek, to prawdziwe wyzwanie i pełno emocji
Domka chciała taki ładny, wygładzony i choć przesadziła z wodą, to i tak nam się podoba
Nie zaszkodzi trochę go ozdobić, choć teraz już wiem, ze wykałaczka jest lepsza od widelca.
Mina pochmurna, bo masa się skończyła a i malować od razu nie można...ech, a miało być tak łatwo;)
Kotek Domki zaprzyjaźnił się z moim, dołączyła też do zabawy mała myszka z urwanym ogonkiem i mój grubiutki aniołek.
Pora na suszenie w piekarniku; różnie ludzie piszą na blogach, co do czasu wypiekania, dużo zależy od rozmiarów figurki i parametrów piekarnika, ale jedno jest pewne - trzeba zacząć od małej temperatury i obserwować, czy figurki się nie rumienią za bardzo.
Poczekamy do jutra i zobaczymy, co z tego wyjdzie, ale już teraz zachęcam do takiej zabawy - dzieci mają frajdę, co nie miara a przy tym ćwiczą wyobraźnię i małą motorykę...i nie krzyczą, biegając po całym mieszkaniu;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę i podwójnie za komentarz ;)