Taboret upiększyłam - pokrowiec uszyłam ;) Zielony w hipcie, bo wesoły i do ścian pasuje.
Pod pokrowcem jest kilka warstw grubej owaty, żeby pupom wszelkim było wygodnie.
A czemu to tak?
A kupiłam starszej córci, która zaczyna od września przygodę ze szkołą,
mebel zwany biurkiem i jeszcze krzesła nie mamy, a głupio wyglądał niebieski kuchenny taboret w zielono - pomarańczowym pokoju.
A czemu starszej córci nie widać? ...bo oczywiście młodsza okupuje nowy nabytek i pewnie skończy się tak,
że drugie biurko kupię dla świętego spokoju.
Pokrowiec na taboret jest bawełniany i zdejmowany do prania, a trzyma się mocno, bo wszyłam gumkę.
Zapraszamy do dodania bloga w serwisie zBLOGowani! Mamy już ponad 2900 blogów z 22 kategorii.
OdpowiedzUsuńNależy założyć konto jako bloger i w 2 krokach dodać bloga do serwisu. Nasz robot sam pobiera aktualne wpisy i prezentuje je tysiącom użytkowników, którzy codziennie korzystają ze zBLOGowanych. Dla blogera to korzyść w postaci nowych czytelników i większego ruchu na blogu.
Serdecznie zapraszamy! :-)