Nie zrobiłam zdjęcia"przed", ale widać, jak jest "po" a to przecież ważniejsze ;)
Bluzka była zbyt długa i prosta, zwyczajna, bez niczego oprócz plamy na środku, a w takich sytuacjach działa mama-krawcowa, choć z zawodu jestem kimś innym;)
Odcięłam wykończenie bluzki jak najbliżej szwów (ta część nadaje się tylko do wyrzucenia) i skróciłam koszulkę o jakieś 8cm. Z tego, co ucięłam zrobiłam dwa 4cm-owe paski i zszyłam je w jeden długi pasek, który obszyłam ściegiem zygzakowatym, rozciągając przy tym materiał, aby powstały fale. Dla kontrastu użyłam różowych nici.
Pasek przyszyłam do bluzki ściegiem zwykłym, zaczynając od środka.
Powstała niby róża
Po lewej stronie bluzki jest ślimakowaty szew
Na koniec obszyłam tak samo dół bluzki i doszyłam guziczek ze wstążeczką.
GOTOWE!
Poplamiona bluzka zamiast iść do kosza, zyskała nowe życie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę i podwójnie za komentarz ;)