Ciągle coś kroję, kleję, wyszywam i mało co z tego jest tylko i wyłącznie dla mnie, więc stwierdziłam, ze pora o siebie zadbać- w końcu mi się należy, prawda? Nie czekałam długo na pomysł, bo wyniknął raczej z potrzeby - no cóż, rok 2013 był niestety obfity w kilogramy ;(( ... to i w szafie coraz mniej ubrań leży jak ulał. Uszyłam sobie bluzkę-tunikę a'la nietoperz.
Góra zupełnie zwyczajna, dekolt w łódeczkę
Dół też bardzo prosty, podszyłam i już.
Boki zaś są falowane ;) To kawałek szerokiego rękawa, którego krawędzi nie podwijałam, lecz zabezpieczyłam przed strzępieniem się ściegiem owerlokowym, dzięki czemu też końcówki się nieco falują ( w odpowiednią stronę materiał się uciąga;)
Rękawy rozszerzają się ku dołowi, bo bluzkę uszyłam z jednego dużego kawałka materiału złożonego na pół, więc ku górze rozszerzać się nie mają jak ;)
Rękawy są szerokie a nie chciałam, żeby szew wewnątrz był widoczny, więc przeszyłam jeszcze raz po prawej stronie i nic nie widać. Profesjonalny krawiec znalazłby pewnie lepszy sposób, ale mnie to wystarcza ;))
... a całość wygląda tak:
Modelka ze mnie żadna, więc wolę zaprezentować efekt końcowy na wieszaku, ale napisze, że dobrze leży i dobrze się w niej czuję, a to przecież najważniejsze ;)
Bardzo ładna bluzeczka, sama chętnie bym się w nią ubrała.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny nietoperek ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna bluzka, również bardzo lubię takie niezobowiązujące ciuszki:)
OdpowiedzUsuńŚwietna bluzka. Widzę, że tyś moja siostra- w tym roku też mi przybyło nieco ciałka, też w szafie są sterty ciuchów, w które łudzę się, że się jeszcze zmieszczę i też wolę szyć dla dzieci. Ale zmotywowałaś mnie i właśnie postanowiłam, że przed wtorkiem uszyję sobie coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńAleż z Ciebie pracowita kobieta! Ledwie chwilę mnie nie było a postów u Ciebie zatrzęsienie! Bardzo fajny materiał znalazłaś na tą bluzkę.
OdpowiedzUsuń