Dziś króciutko, bo późno nieco ;) a dziecko o 6.00 wstaje, nie patrząc, że niedziela i bez litości kołdrę ściąga lub paluszkiem powiekę mi unosi...
Uszyłam ochraniacz na wymianę z pewną Panią.
Mnie się podoba, choć z różu wyrosłam, ale obiektywna mogę nie być ;) Choć z drugiej strony, są tu śliczne delikatne kwiatki a jestem kobietą i kwiatki lubię, to jak mógłby mi się ten owoc mojej pracy nie podobać, prawda?
Ochraniacz ma ok 20cm szerokości i ponad 320cm długości - pokryje szczebelki dookoła łóżeczka, z wyjątkiem tych wyjmowanych. Wzór jest taki sam po obu stronach.
Ja do różu nigdy tak na prawdę nie dorosłam, nawet w dzieciństwie nie preferowałam, a mi się podoba. Uprzedzam, jestem totalnie nieobiektywna :D
OdpowiedzUsuń