Powycinałam wczoraj od niechcenia ileś kwadratów dużych, średnich i tych małych
... a dziś namiętnie od rana układam je i zszywam
Nie wszystkie kolory wykorzystałam, ale to, co wyjdzie chyba mi się spodoba
Koniec jest bliski; dochodzi 21.00, więc wykąpię i uśpię maleństwa, wrócę do szycia i pewnie ok 3.00 w nocy będę cieszyć oczy widokiem nowego tworu, o ile zdołam jeszcze utrzymać powieki w górze ;)
Siłaczka :D
OdpowiedzUsuń