Uszyłam podusię inna niż wszystkie, bo po pierwsze ma namalowane przeze mnie kucyki Little Pony, których mała Ala (obecnie już właścicielka) jest fanką, a po drugie i najważniejsze kucyki te można kolorować i spierać i kolorować...
Obrazki namalowałam na bawełnianym białym tle mazakami do tkanin, zaprasowane gorącą temperaturą nie spierają się.
Namalowałam na poszewce dwa ulubione kucyki Ali - kurcze, jaka fajna ze mnie ciocia ;))
W woreczku podarowałam Ali komplet kredek, które spierają się z ubrań w normalnym trybie prania (przynajmniej tak twierdzi producent;), więc będzie można kolorować kucyki wielokrotnie.
Podusia jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuń