28 grudnia 2012

JAK USZYĆ PODUSZKĘ - ZWIERZĄTKO

        Ostatnio dodałam nową etykietę na moim blogu: TUTORIAL i tam właśnie wrzucam te posty, w których opisuję, jak coś wykonać - bynajmniej nie z nudów. Dostałam kilka razy pytania w tej kwestii i postanowiłam, ze łatwiej będzie mi opublikować wyjaśnienie na stronie niż odpisywać każdemu z osobna. Nie mam ani możliwości czasowych ani wystarczająco dużo energii, aby demonstrować proces twórczy każdej rzeczy, ale może komuś jeszcze przyda się to, co zdołam sfotografować.



Opublikowałam wcześniej posta z PODUSZKAMI - ZWIERZAKAMI a w nim między innymi DŁUGOUCHEGO mojej córci. Mam przypadkiem "wolną" chwilkę, więc opiszę, jak takiego cudaka zrobić ;)

Z CZEGO  I JAK?
Nic prostszego - znajdź polarowy kocyk lub nieużywaną, ale niezniszczoną bluzę, która jest wystarczająco duża i wystarczy na poduszkę o wybranych wymiarach. Poduszka, na którą ja szyłam ubranko królika jest typowym Jaśkiem 40x40cm, więc zamiast kocyka wykorzystałam stara polarową bluzę - widać to doskonale po uszach, które uszyłam z rękawów.

Z tułowia (z frontu bluzy) wycięłam kwadrat 42x42cm - margines 2cm zostawiłam na wszelkie szewki. Z "pleców bluzy" wycięłam tyle materiału, ile się udało, bo jest potrzebny dłuższy pasek materiału na zakładkę, aby poduszka z poszewki nie wystawała. 

Zszywać oczywiście należy dwa materiały po ułożeniu ich "prawymi" stronami do siebie;)


Długie uszy, jak już wspomniałam, uszyłam z rękawów bluzy - z całej ich długości i szerokości. Odcięłam rękawy i wywróciłam na "lewą" stronę. Następnie zszyłam 2 warstwy każdego rękawa, nadając im wymyślony kształt - dla ułatwienia można narysować kształt uszu na materiale i zszywać po śladzie. Na końcu odcięłam zbędny materiał w odległości 0,5-1cm od szewka. 


Uszy wywróciłam uszy na "prawą" stronę" i wyszyłam kolorową nitką i ściegiem ozdobnym ich kształt, tylko mniejszy i widać, ze trochę nierówny, ale akurat na tym mi nie zależało. 
Spełnia to głównie rolę dekoracyjną.


Uszy ułożyłam na jednej z części wyciętych z tułowia (na jej "prawej" stronie!) Umiejscowiłam je blisko bocznych krawędzi poduszki, ale można zrobić inaczej, wg uznania. Tam, gdzie wbite są szpilki będzie góra mojej poszewki.


Potem nałożyłam drugą  część wycięta z tułowia bluzy - koniecznie "prawą" stroną do uszu


... i zszyłam solidnie ułożone warstwy.


Po rozłożeniu efekt był taki:


Poszewka zaczęła nabierać efektu 3D ;)

 

Ja zaczęłam od uszu i zszycia dwóch stron poszewki i potem przeszłam do naszywania oczu, ale łatwiej jest zacząć od oczu, bo wówczas materiału do obracania i przesuwania jest mniej. Tak, czy siak oczy wycięłam z innego kremowego i czerwonego polaru - zdecydowałam się na ich duży rozmiar i ułożyłam na próbę, by sprawdzić, czy ładnie wyjdzie.


Najpierw przyszyłam źrenicę do białka oka - pamiętajcie, żeby korzystać z nici górnej i dolnej w takim samym kolorze (tu czerwonym), bo wówczas obszycie wychodzi najładniej.


Źrenice naszyłam korzystając z zagęszczonego szerokiego ściegu zygzakowatego, ale nie szyłam "do tyłu" na koniec, bo brzydko wygląda takie zgrubienie nici - zakończyłam szewki, zostawiając sporo nitki.


Końcówki nitek, które wystawały po "prawej" stronie przeciągnęłam igłą na dół



... a potem związałam je po stronie "lewej".


Oczy ułożyłam ponownie w wybranym miejscu, przypięłam szpilkami i naszyłam tym samym ściegiem, co źrenice, ale nitką białą.



Wyszło tak:


Kolejnym etapem były ręce i nogi, na które zabrakło mi materiału z bluzy. Dla chcącego nic trudnego, wiec poszperałam w szafie i znalazłam dawno nienoszony polarowy szalik - pocięłam go na 8 pasków i pozszywałam je, tworząc 4 dłuuuugie dwuwarstwowe prostokąty.


Dwa z tych zszytych pasków-prostokątów przeznaczyłam n ręce i odłożyłam na bok. Dwa kolejne na nogi, ale te postanowiłam nieco ozdobić i przede wszystkim obciążyć, aby zwisały sobie swobodnie, kiedy Długouchy będzie już gotowy. Do obciążenia wykorzystałam wkład  poliestrowy z poduszki kupionej za kilka złotych w sklepie Auchan. 


Napełniłam końcówki nóg wkładem i zaszyłam, przyszywając jednocześnie kawałek satynowej tasiemki w kolorze oczu - kremowym.


Z tasiemek zawiązałam śliczne kokardki, ale do ozdoby można wykorzystać mnóstwo innych rzeczy.


Na zdjęciu poniżej widać dłuższą część tułowia, o której pisałam a samym początku. na niej ułożyłam uszy, ale z daleka od bocznych brzegów poszewki, żeby ich niechcący nie zszyć. W tym momencie należało też ułożyć po bokach uszyte już ręce, ale oczywiście zapomniałam


i nakryłam drugą częścią poszewki - zwróćcie uwagę, że brzegi na dole obu części są podszyte maszynowo, żeby były ładnie wykończone. Te końcówki uszu, które widać na poniższym zdjęciu musiałam schować, aby równo zagiąć pozostałą część dolnej warstwy materiału.


Ot i zagięta. Przypięłam wszystko szpilkami po bokach ...i tu mi się przypomniało, że nie ułożyłam rąk w środku - całe szczęście nic nie zdążyłam zszyć, bo musiałabym pruć. 


Odczepiłam środkowe szpilki i włożyłam ręce do środka - jedna zostanie przyszyta po prawej stronie a druga po lewej.


Kiedy wszystko jest ułożone, jak trzeba, to wystarczy tylko zszyć lewe a potem prawe krawędzie poszewki (ja dodatkowo obszywam krańce ściegiem zygzakowatym, mimo ze polar się nie siepie).


Po zszyciu boków wywróciłam poszewkę na "prawą" stronę:



Na przodzie poszewki są oczy a do tylnej postanowiłam doszyć nogi.


Naszyłam je tuż przy krawędzi tylnej części poszewki, ale też ściegiem zygzakowatym dla pewności, że wytrzymają próbę czasu i siłę mych córek podczas zabawy... i się nie odprują;)


Misja zakończona - DŁUGOUCHY gotowy, choć jeszcze nie jest wypełniony poduszką.


Tu już jest puchaty i mięciutki... i chyba zadowolony, bo jak wiadomo - kto ma pilota, ten rządzi ;)


Z tyłu kryje się wejście i wyjście Jaśka


... i aby nie otwierało się niepotrzebnie, warto przyszyć choć jeden guzik - ja akurat wczepiłam plastikowy zatrzask.


Teraz poduszka-zwierzątko jest dopięta na ostatni guzik ;))


Mam nadzieję, że Wam wyjdzie równie fajnie albo i lepiej



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę i podwójnie za komentarz ;)