4 lutego 2014

Co to za myszka bez ogonka, prawda?

...sprawa była pilna - bal w przedszkolu ważna sprawa i chyba bardziej stresująca dla mam, niż dzieci, zwłaszcza jeśli chodzi o zadowolenie z kostiumu (piszę też o sobie;)) Wczoraj uszyłam uszy Myszki Minnie i ogonek. Uszy prezentowała najpierw moja młodsza córcia, ale kto ma dwie, to wie, że druga zawsze też chce tego samego. Ogonek zatem prezentuje moja starsza gwiazdeczka:




Cały komplet jest polarowy i dość uniwersalny, jeśli chodzi o rozmiar



Ogonek nie jest puchaty, bo być nie miał.


Zrezygnowałam z agrafki, jako zapięcia, bo prawowita właścicielka mogłaby się ukłuć, wszak to drobne słodkie dziecię, które dopiero zaczęło edukację przedszkolną. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby z balu wróciła pokłuta i niezadowolona.


 Ps - nasza sesja trwała długo ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę i podwójnie za komentarz ;)