Był Dzień Dziecka więc wpadliśmy z wizytą do synka MUS a że nie wypadało z pustymi rękoma, to uszyłam maskę czerwonego ninjago, którego michałek jest wielbicielem.
Zaczęło się od nieużywanej podkoszulki
...a skończyło na wypasionej masce ninjago
Co nieco wycięłam
co nieco przyszyłam
...i wyszło jak trzeba. Maska jest podwójna, więc szwy nie uwierają w główkę ;)
Wzorowałam się oczywiście na oryginale:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę i podwójnie za komentarz ;)