Szał walentynkowych poduszek już mnie na ten rok opuścił, ale nie mogłam nie uszyć czegoś w imieniu moich córek dla babć i dziadków ;) Starsza pociecha oczywiście dołączyła do moich upominków swoje Bardzo Ważne Laurki a młodsza kilka uśmiechów i buziaków. To, co ja przygotowałam wymagało trochę materiału (właściwie to nogawkę starych spodni dżinsowych), kawałek tasiemki satynowej, koronki i chwilę wolnego czasu, o co było jak zwykle najtrudniej.
Powstały dwa komplety serduszek, a w każdym zawieszka i puchaty magnes.
Walentynkowe Zawieszki są dla Dziadków
...a Walentynkowe Magnesy dla Babć ;)
JAK POWSTAŁA ZAWIESZKA
Po lewej stronie nogawki odciętej od starych spodni dżinsowych narysowałam długopisem szkic serca. Pomiędzy dwie warstwy materiału ułożyłam bawełnianą koronkę i przypięłam szpilkami, żeby nie uciekła przy szyciu ;) Do środka włożyłam też tasiemkę satynową zwinięta w pętelkę i zszyłam materiały według rysunku, zostawiając kilka cm przerwy. Wywróciłam serduszko na prawą stronę, wypełniłam wkładem i zaszyłam ręcznie otwór.
... oto skromny efekt mojej pracy:
Zawieszka do wykonania nie jest trudna, ale nad MAGNESEM musiałam pomyśleć.
Zrobiłam to tak:
Na jedną warstwę materiału (tylną część serduszka) położyłam magnes (musi być dosyć mocny i duży) i zakryłam go okrągłym kawałkiem.
magnes obszyłam dokładnie kolorową nicią, by było ciekawiej, ale można dobrać nici w kolorze materiału i wówczas nie będzie widać szwu po prawej stronie materiału.
Po obszyciu magnesu przycięłam nieco wystający materiał i zszyłam dwie warstwy materiału ułożone do siebie prawymi stronami, zostawiając kilka cm przerwy w szwie. Pomiędzy materiały włożyłam bawełniana koronkę, która ozdobi serduszko po wierzchniej stronie.
Potem wycięłam kształt w odległości ok 0,5 cm od szwu, zostawiając szerszy pasek przy niezaszytym otworze, aby po odwróceniu na prawa stronę łatwiej i ładniej go zaszyć.
Poniżej widać przód i tył serduszka, już po wywróceniu na prawą stronę.
Wypełniłam serduszko wkładem poliestrowym z poduszek, które można kupić niemal w każdym sklepie.
Po uzupełnieniu przyszedł czas na ręczne zszycie otworu:
na końcu dodałam ozdobną kokardkę z satynowej tasiemki (przyszyłam ręcznie oczywiście) ... i gotowe!
... a właściwie to tak mi się tylko wydawało, bo gdy chciałam wypróbować magnes i przyczepić go do lodówki, to niestety się okazało, że magnes, który wszyłam był za słaby aby utrzymać gruby materiał i jego puchaty środek. Ale nic to, wymyśliłam wyjście z sytuacji - mniej eleganckie, ale skuteczne.
Rozcięłam materiał, wyjęłam magnes i zaszyłam dziurę ręcznie
... a potem kilkoma machnięciami igły z nitką przymocowałam magnes na wierzch tylnej strony serduszka. Wygląda to mało okazale, ale działa ;) Zachęcam zatem do wykorzystywania magnesów, które maja większą moc, niż moje, aby uniknąć tego typu niespodzianek.
Tak, czy siak - zamierzony efekt został osiągnięty i magnes jest funkcjonalną dekoracją z wyjątkowym przesłaniem ;)
Kiedy wzięłam się za szycie drugiego kompletu serduszek byłam już doświadczoną producentką puchatych magnesów i wiedziałam, co zrobić, aby od początku było dobrze. Otóż, zmieniłam sposób przyszywania magnesu, bo koniecznie chciałam zrobić drugi komplet z dżinsu a nie miałam silniejszych magnesów. A zmiana polegała na tym, że zrezygnowałam z wszywania magnesu wewnątrz serca, lecz przyszyłam go od razu na zewnątrz (po prawej stronie), zakrywając jedynie cienką koronką - obszyłam magnes nicią w kolorze koronki i nawet nie widać szwu - nawet magnes nie jest widoczny a DZIAŁA ;)
... a tę śliczną kokardkę, którą widać poniżej, zrobiłam używając widelca !
Uszycie drugiego kompletu poszło znacznie łatwiej - wszak praktyka czyni mistrza ;))
Zawieszka ozdobi każda klamkę ... i nie tylko.
Podoba mi się pomysł z magnesem. :)
OdpowiedzUsuń