Trafiłam ostatnio na stronę Fundacji Mam Serce
i postanowiłam wziąć udział w ich konkursie na maskotkę.
Wygranej się nie spodziewam, ale cel szczytny, więc nie mogłam sobie odmówić przyjemności uszycia jakiegoś stworka - wyszedł Tasiemek.
Ludzik, któremu imię nadała moja córka ze względu na włosy z satynowej tasiemki. Maskotka jest zupełnie bezpieczna dla najmłodszych, bo nie zawiera elementów, które z czasem mogłyby się oderwać - wszystko oprócz oczu jest szyte maszynowo. Tasiemek jest mięciutki, bo wypełniony wkładem poliestrowym i ma przyjemne polarowe wdzianko, które można zdejmować. Rączki i nóżki ma ruchome, więc urozmaica to zabawę i pozwala mu siedzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę i podwójnie za komentarz ;)